Czy też macie takie swoje ulubione fatałaszki, z którymi nie możecie się rozstać? Mimo, że już zniszczone, trochę powyciągane, całkiem niemodne, może już trochę przymałe, mimo że ostatni raz mieliście ciuszek na sobie 3, 5 czy 10 lat temu, trudno się z nimi rozstać.
Gdy dostałam się na studia dostałam od mojej kochanej Cioci piękny kolorowy sweterek własnoręcznie przez nią wydziergany. Jeździł ze mną na wszystkie wyprawy w góry, ale i w Warszawie w chłodniejsze dni chętnie go ubierałam. Minęło lat nie napiszę już ile, od dawna już go nie noszę, ale serca żeby go wyrzucić nie miałam. Leżał więc sobie spokojnie w szafie, dopóki go ostatnio nie wyciągnęłam.
Za godzinkę sweterek wyglądał już tak:
I jak? Udana metamorfoza?
Komentarze
Prześlij komentarz